Nie odważyłem się wtedy podejść na główkę mariny, lód skrzył się w świetle lamp.
Obiecałem sobie przy najbliższej okazji wrócić. Wczoraj była piękna pogoda, ale moje drogi zaprowadziły mnie na Hel, ale o tym innym razem.
Dzisiaj o nowej atrakcji Sopotu. Gdy dotarłem do mola, mym oczom ukazał się tłum idący w jednym kierunku. Każdy z czym tam miał: komórka, kompakcik, małpeczka, lustro. Wszystko pstrykało, strzelało :), każdy próbował to utrwalić, wiadomo lód mało trwałym materiałem jest i ta forma może szybko zniknąć.
Też próbowałem. I oto owoc mych wysiłków.W taką pogodę warto się wybrać na spacerek, można zobaczyć taki tłum :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz