Zupełnie inny obraz niż latem, gdy przelewają się tłumy spragnionych wody i słońca.
Zupełny spokój i cisza.
Tutaj też można było zaobserwować lodowe twory pozostawione przez sztorm z początku roku.
Lecz najciekawszym było obserwować jak się zmienia obraz Zatoki z minuty na minute wraz ze zmieniającą się pogodą. Jedynie woda była spokojna z uwagi na brak wiatru.
I w końcu zaczęło tak sypać, że aparat wylądował w torbie a ja ewakuowałem się do samochodu.
Oby do wiosny :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz