I tak idąc, pstrykając nawet nie zauważyłem, że pokonałem 5 km i dotarłem do ujścia Czarnej Wody.
Promienie słoneczne nawet mnie dosięgły :)
Słońce zniżało się coraz szybciej
Z coraz większym trudem przebijając się przez korony.
Opuściłem brzeg morza wsiadłem do samochodu i wracając do domu uchwyciłem jeszcze taki moment.
Życzyłbym sobie wielu takich widoków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz