Strony

Listopadowy wieczór w Gdyni

Dawno nie miałem aparatu w dłoniach. Nadarzyła się dzisiaj okazja by przypomnieć sobie jak działają przyciski. Zapowiadał się mglisty wieczór, wyciągnąłem mego canona, odpaliłem samochód i ruszyłem szukać plenerów. Żartuję :). Z uwagi na czas jedyną rozsądną miejscówką były okolice basenu Prezydenta i Skweru w Gdyni. Owoc tego spaceru poniżej :)


 

Spojrzenie na akwarium gdyńskie (warto odwiedzić).


i na Bulwar Nadmorski im. Feliksa Nowowiejskiego.

Tragedia w szkle mego canona padł fleks no i nie mam autofocusa. Z uwagi na to, że to już po raz drugi nadszedł trudny czas wymiany :). I tu pojawia się kolejny kłopot - decyzja, co z bogatego wyboru szklarni wybrać. I to kusi i to nęci a zasoby niewielkie :). I pewnie padnę jak ten zając mający wybór co zjeść najpierw kapustę czy marchewkę, być wiernym canonowi czy może podeprzeć się sigmą (17-50f2,8 lub C17-70f2,8-4). Ot dylemat :)


Wracając do spaceru. Latem podchodziłem kilka razy do wieczornych fot w basenie jachtowym, ale tłum wypasionych łajb nie dawał nawet szans na jakieś świetlne odbicia.  Teraz zdecydowanie luźniej się zrobiło i łatwiej znaleźć trochę wolnej wody.


I mała reklama dostawcy paliwa :) - ostatnio miło ceny spadają.



Ręczne ostrzenie, cóż można się przyzwyczaić :) szczególnie gdy widok jest mało skomplikowany.


A czas leciał i nawet łysy postanowił się przyjrzeć moim zabiegom :)


Wychylał się zza chmur coraz mocniej.


I znowu bulwar nadmorski wraz  z kawałkiem plaży, co prawda piasek czarny a nie złoty jak w czasie letniego wygrzewania.


Rozpocząłem od Sea Tower - więc i zakończę jego widokiem.


 Życzę wszystkim dobrej nocy.
A gdyby się komuś nasunęła jakaś rada w wyborze szkiełka byłbym wdzięczny :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz