Ten post miał wyglądać zupełnie inaczej. Marzył mi się Sopot w letniej odsłonie (kiedyś był zimowy
spacer). Lecz pogoda spłatała psikusa i nie mogłem zrealizować swoich planów.
I stąd nie typowe jak dla mnie obiekty focenia. Ważne, że człek wyszedł z chałupy, że w dłoń wziął pstrykadełko. Ok - oto efekt :)
Nie byłbym sobą gdybym przeoczył coś takiego:
Pozdrawiam serdecznie, miłego tygodnia Wam życzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz