Urlop krótki nie mogło jej zabraknąć w programie spacerowym :)
Pogoda ma ogromny wpływ na ogląd gór, z nią związane jest światło. A światło ma nie bagatelny wpływ na fotki. Warunki w niej panujące pokazały mi, że jeszcze muszę się wiele uczyć.
Gdy tylko dojeżdżaliśmy do Kir zaczął prószyć a potem padać śnieg, który towarzyszył nam prawie przez całą wycieczkę,
W takich warunkach zdjęcia są prawie czarno-białe i może w takiej konwencji powinienem je obrobić.

I tak dotarliśmy do schroniska. Był czas na posiłek i gorącą herbatę.
A potem decyzja by pójść dalej w kierunku Smreczyńskiego Stawu, pogoda się troszkę poprawiła.
A ten widok wynagrodził trud podejścia
Lecz z każdym krokiem, z każdą minutą pogoda się pogarszała. W pewnym momencie śnieg padał tak intensywnie, że ledwie widać było ścieżkę, dobrze, że prawie nie wiało.
I takim widokiem na zniszczone przez halny zbocze Kościeliskiej trzeba się było pożegnać z foceniem, głęboko schować aparat i nie wiele widząc wracać do Kir.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz